Maja Ostaszewska właściwie od urodzenia nie je mięsa. Jak sama podkreśla smak i zapach mięsa jest dla niej odpychający. Twierdzi nawet, że jak mięso ma zapach, oznacza to, że jest nieświeże.
Bez mięsa
Maja Ostaszewska już od dziecka nie je mięsa. W czasach, gdy się wychowywała dieta wegetariańska było mało popularna. W latach 70-tych mięso było w cenie i brakowało go na sklepowych półkach. Do sklepów mięsnych ustawiały się długie kolejki. W Polsce nie było praktycznie wegetarian. Jednak w rodzinie Mai Ostaszewskiej mięsa już wtedy się nie jadało. W wywiadzie dla Vivy, aktorka powiedziała:
Jestem drugim pokoleniem wegetarian w mojej rodzinie
Względy etyczne
Jak przyznaje aktorka jej rodzina nie jadła mięsa ze względów etycznych. Rodzice nie chcieli zadawać cierpienia zwierzętom, dlatego zrezygnowali z jedzenia mięsa. Przed laty Ostaszewska mieszkała ze swoimi rodzicami w Karkonoszach. W otoczeniu gór i lasów nabrała przekonania, że jest częścią przyrody. W wywiadzie dla Vivy, mówiła:
Nie wiem jak smakuje schabowy ani kiełbasa. Jako sześcioletnia dziewczynka na pewno czegoś próbowałam u dziadków, ale tego nie pamiętam. A jako dorosła osoba przez jakiś czas jadłam ryby. Jak przez całe życie nie je się mięsa, to jego zapach jest bardzo odpychający.
Nie narzuca przekonań
Jednak Maja Ostaszewska nie narzuca swoich przekonać przyjaciołom i znajomym. Chodzą wspólnie do restauracji i aktorka zawsze wyczuje czy w danej potrawie znajduje się choć odrobina mięsa. Nawet jeśli kelner przekonuje, że jest inaczej. Aktorka nigdy nie przekonywała swoich znajomych do przejścia na „jej” dietę. Zależy jej, żeby każdy odnalazł własną drogę. Tak jak jej syn, który jada mięso. Aktorka nie ma nic przeciwko takim wyborom innych osób.
Źródło: Gotujmy
Zdjęcia: Facebook/Maja Ostaszewska